O.Kalikst Biskup

Śp. O. Kalikst Henryk Biskup – ur. 1929. Święcenia kapłańskie przyjął w 1955 r. w Krakowie. Zgromadzenie oo. Franciszkanów. Pracował na placówkach  oo. Franciszkanów Prowincji krakowskiej. Ostatnie lata życia spędził w klasztorze oo. Franciszkanów w Przemyślu. Zmarł w styczniu 2010 roku. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Tarnawie Górnej.

Kolejne powołanie w naszej parafii zrodziło się u O. Kaliksta Henryka Biskupa, który jak wspominał w jednym z „Ech Parafialnych”: „ to mama wyprosiła dla mnie to powołanie u Matki Boskiej Kalwaryjskiej jeszcze wtedy gdy nosiła mnie pod sercem”. Sam tak mówi: ” już od najmłodszych lat marzyłem o powołaniu do kapłaństwa ale wiedziałem, że muszę się wiele uczyć”. 

O. Kalikst urodził się 14 marca 1929 roku w Tarnawie Górnej. Syn Jana Biskupa i Anieli z domu Baran. Ojciec zmarł, gdy syn miał niespełna 3 lata (1.10.1932 r). Chrzest jak czytamy w metryce przyjął z rąk pierwszego proboszcza parafii ks. Józefa Drybały. Natomiast I Komunię udzielił mu ks. Kazimierz Antosz. Jak sam wspomina Szkołę podstawową rozpoczął w Tarnawie Górnej gdy miał 7 lat (1936r). Z tego okresu wspomina nauczycielkę Kowalównę, która jako pierwsza wiedziała o jego marzeniach. Miał bardzo dobrą pamięć i mimo, że nie umiał jeszcze czytać w klasie I przystępował do I Komunii św. Uczęszczał do szkoły do 14 roku życia. Były to czasy wojny. Mimo biedy, braku jedzenia, brakowało także książek. Jedyną gazetą wydawaną wówczas był „Ster”.Pamięta jak mama czasami czytała mu książki przyniesione od księdza. O. Kalikst jako chłopak dużo czasu spędzał z kolegami z sąsiedztwa. Mimo różnych obowiązków w domu (opieka nad siostrą, zbieranie drewna w lesie…)łowili ryby, raki, chodzili na grzyby i czasami robili różne psikusy.

Myśląc dalej o swym powołaniu udał się do Miejsca Piastowego do księży Michalitów. Aby zostać księdzem brakowało i lat i wykształcenia. Od października 1944r do stycznia 1945 uczęszczał na lekcje do kierownika szkoły w Zagórzu p. L. Czernickiego.

Po zdaniu egzaminu w lutym 1945, od 25 marca rozpoczął naukę w klasie I Gimnazjum Męskiego im. Królowej Zofii  w Sanoku. Początkowo chodził pieszo do Sanoka, później zamieszkał na stancji. Był wytrwały i uparcie dążył do obranego celu. W jednym roku zrobił dwie klasy. Gimnazjum ukończył 28.06.1947r zdając małą maturę. To umożliwiało mu wstąpienie do Małego Seminarium Duchownego oo. Franciszkanów w Niepokalanowie, rozpoczynając od 1 września tego roku nowicjat w Łagiewnikach/Łodzi. Jak czytamy na pamiątkowym obrazku siostry, 18 sierpnia 1947r przyjął strój zakonny, a pierwsze śluby złożył 4 września 1948r.

W Niepokalanowie kontynuował eksternistycznie naukę w Liceum humanistycznym, które zakończył 19.06.1950r zdając w Warszawie egzamin dojrzałości.  W tym samym roku rozpoczął dwuletnie studia filozoficzne w Gnieźnie, następnie 4- letnie studia teologiczne w  Krakowie. W okresie studiów złożył śluby wieczyste (4.10.1954).

8 grudnia 1954r. w kościele księży salezjanów, z rak ks. bp. Stanisława Rosponda o. Kalikst przyjął święcenia subdiakonatu. W kolejnym roku na początku Wielkiego Postu w kościele klasztornym ss. Wizytek z rąk ks. bp. Franciszka Jopa otrzymał święcenia diakonatu. Były to czasy komunistyczne dlatego wszelkie uroczystości religijne odbywały się w ukryciu. Uczestniczyli w nich nieliczni z rodziny. Podobnie miały miejsce święcenia kapłańskie które przyjął o. Kalikst 25.06.1955r. u oo. Karmelitów Bosych. Obrzęd święceń odbywał się przy zamkniętych drzwiach, w języku łacińskim a udzielał go również ks. bp. Jop. Z relacji siostry Marysi: „w tym wydarzeniu uczestniczyła mama, matka chrzestna Katarzyna Zborowska, sąsiad Walko i kolega Zdzisek Różycki”. Następnego dnia o godz. 10.00 o. Kalikst odprawił swą Mszę prymicyjną w krakowskiej bazylice przy ołtarzu i relikwiach bł. Salomei.

Dnia 3 lipca 1955r odbyły się prymicje w Tarnawie Górnej. Proboszczem parafii był ks. Ludwik Dyszyński. W uroczystościach prymicyjnych uczestniczyli kaznodzieja o. Kazimierz Bar – były prefekt Niższego Seminarium Franciszkanów w Sanoku, księża z sąsiednich parafii, krewni i sąsiedzi.

Na obrazku prymicyjnym czytamy: „Dozwól mi chwalić Cię Panno Przenajświętsza”. Cześć do Matki Najświętszej u o. Kaliksta rodziła się od najmłodszych lat i towarzyszyła mu przez cały czas służby Bogu i ludziom. W swym powołaniu pozostawał wierny Bogu i posłuszny przełożonym zakonu oo. Franciszkanów, wypełniając zadania jakie stawiano przed nim. Jego działalność duszpasterska, edukacyjna skoncentrowana była wokół klasztorów oo. Franciszkanów  Prowincji krakowskiej.

O. Kalikst po święceniach kapłańskich pozostał w Krakowie (1955-1960)jako katecheta uczył religii ale jak sam  wspomina był „chłopakiem do wszystkiego”. Następnie rok czasu spędził w Legnicy diec. wrocławska jako wikariusz koordynator w 26 tys. parafii. Kolejną placówką był Przemyśl (1961-1966). Tutaj głównie prowadził katechezę. Od 1966r do 1970 objął posadę administratora parafii i zarządcy domu zakonnego w Lubomierzu k/ Limanowej. Rozpoczął w tym miejscu rozwijać swój talent budowniczego, a były to czasy komunistyczne. Miał za zadanie wyremontować plebanię i kościół.

Kolejną placówką był Kościół Podwyższenia Krzyża w Sanoku. Będąc  wikariuszem dał się poznać jako doskonały kaznodzieja i  rekolekcjonista. W tym czasie również podjął studia magisterskie na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie  (1970-1973) uzyskując tytuł magistra teologii z zakresu Liturgii 15.06.1973r. Pracę magisterską pisał na temat: ”O. Maksymilian Kolbe a Eucharystia”. Mimo przeżytego zawału serca wiosną 1973r, nie ustawał w pracy i dał się poznać jako dobry gospodarz. Budował kościół filialny w Dłużynie Dolnej k/ Zgorzelca, w Pewli Małej k/ Żywca.

Następnie został delegowany do powstającej po 123 latach, placówki franciszkańskiej w Nowym  Korczynie  k/Kielc  (1975 – 1980) i tam jako proboszcz i gwardian, remontuje zabytkowy kościół i klasztor z XIII- XVI w.. Przełożeni widzieli kolejne potrzeby w zakresie budowy świątyni i kolejną parafią były Kowary - Wojków. Tam w ciągu dwóch lat wybudował kościół i mieszkania dla księży.

Do 1985 r  przebywał w parafii św. Antoniego w Jaśle. W kolejnych latach 1986 – 1988 wysłany został do parafii Gołonóg dekanat Dąbrowa Górnicza. Po dwóch latach powrócił do Krakowa. Tutaj zaczęły się problemy z głosem. W związku z tym został skierowany w latach 1988 – 1995 do klasztoru w Krośnie. Pełnił tam posługę kapelana w miejscowym szpitalu.

Kolejne lata (1995-2000) spędził w Harmężu k/ Oświęcimia. Tam zajął się budową  klasztoru. W Harmężu przy parafii Matki Bożej Niepokalanej powstawał Ośrodek Centrum Kultu św. Maksymiliana i  nowe wezwanie dla o. Kaliksta. Włączył się on w dzieło Rycerstwa Niepokalanej.

W 2000 roku na prośbę przełożonych został przeniesiony do Przemyśla, do parafii św. Marii Magdaleny i został kapelanem Zakładu Karnego. W 2005 roku obchodził uroczyście jubileusz 50 – lecia kapłaństwa, nie tylko w Przemyślu, ale również w swojej rodzinnej miejscowości.

Ostatnie lata życia O. Kalikst spędził w klasztorze oo. Franciszkanów w Przemyślu. Był opiekunem Rycerstwa Niepokalanej. Rozwijał swą pasję dotyczącą sztuki sakralnej. Pisał artykuły do „Niedzieli” opisywał historię i zabytki kultury sakralnej, współredagował książki, uczestniczył w okolicznościowych spotkaniach i opisywał swoje koleje życia w zapiskach pt. „Przygody mnicha”. Podsumowując swoją prace duszpasterską mówi: „W czasie 50 lat kapłaństwa 46 lat uczyłem dzieci, 40 lat głosiłem rekolekcje, 28 lat byłem na różnych budowach”.

Mimo 80 lat i różnych dolegliwości zdrowotnych o. Kalikstowi ciągle towarzyszył humor, uśmiech, radość. Zawsze życzliwy, serdeczny i otwarty na drugiego człowieka i jego problemy. Błądzącym wskazywał drogę, upadłych podnosił, wątpiących umacniał w wierze.  W swej posłudze był oddanym orędownikiem do Boga i polecał wszystkich których spotykał na swej drodze Matce Najświętszej, która tak bardzo ukochał i zaufał. Podejmując ciężką pracę, pełną ofiary, wyrzeczeń, poświęcenia, niewygód, trudności, czasem niezrozumienia zasłynął jako dobry gospodarz i jeszcze lepszy budowniczy. W pracy pasterskiej  solidaryzował  się z potrzebującymi, dzielił się z innymi swoim czasem, pamiętał o chorych, samotnych.

Nie zapominał nigdy o swej rodzinnej miejscowości. Odwiedzał kapłanów, służył w konfesjonale, składał ofiarę na ołtarzu.  Jak wspominał chętnie dzielił się swymi doświadczeniami z Ks. Prałatem Józefem Jakiełą i pomagał mu w upiększaniu świątyni. Był mile widziany przez kolejnych kapłanów i  w rodzinnej parafii obchodził jubileusze swego kapłaństwa.  Uczestniczył nie tylko w uroczystościach rodzinnych, był obecny na uroczystościach parafialnych. Cieszyły go kolejne wymodlone powołania z naszej parafii, czego dowodem była jego obecność na uroczystościach prymicyjnych.

O. Kalikst nieustannie żył tajemnicą wiary i wypełniał jak potrafi najlepiej otrzymany dar.