Śp. Ks. Karol Zarzyczny

Śp. Ks. Karol Zarzyczny - ur. w 1913r. Święcenia kapłańskie przyjął  w 1941r.  w Brzozowie Zdroju.  Pracował w Tarnawie Górnej, na Kresach Wschodnich, w diec. wrocławskiej, w Błażowej, Hyżnem, w Krośnie, Mrzygłodzie i Klimkówce.Zmarł w 1996 jako rezydent parafii Klimkówka. Spoczywa na cmentarzu w Klimkówce.

Pierwszym kapłanem powołanym z naszej parafii był Ks. Karol Zarzyczny. Urodził się 2 grudnia 1913 roku w Tarnawie Górnej. Był jedynym synem Andrzeja Zarzycznego Ludwiki (z domu Kielniak). Chrzest i I Komunię najprawdopodobniej przyjął z rąk ks. Wł. Tereszkiewicza – ówczesnego ekspozytura parafii. Naukę szkolną rozpoczął w szkole w Tarnawie Górnej kończąc  4 klasy. Wychowywał się z matką i czterema siostrami, gdyż bieda galicyjska zmusiła ojca do wyjazdu do Ameryki „za chlebem”. Był zapewne zdolnym chłopcem dlatego matka nie szczędziła wydatków i posłany został do szkoły w Zagórzu. Tam chodził pieszo. Po siódmej  klasie, w 1931 roku, ks. Karol rozpoczął naukę w Gimnazjum w Sanoku. W tych latach wrócił ojciec, jednak nie cieszył się zbyt długo osiągnięciami syna, gdyż zaraz po powrocie zza oceanu umiera (1933). Ks. Karol ma niespełna 20 lat. Mimo bólu po śmierci ojca nadal kontynuuje naukę i zdaje małą maturę (1935r).

W 1936 roku rozpoczyna studia teologiczne w Przemyślu. Czasy związane z ówczesną sytuacją materialną  i utrzymanie rodziny tylko z pracy rąk własnych utrudniało możliwości studiowania. Ze wspomnień siostrzenicy dowiadujemy się że: ”aby wujek mógł studiować jego siostra Cecylia podejmowała prace na „służbie” (była min. w Warszawie ). Pozostałe siostry pracowały na polu  niejednokrotnie same ciągnąc pług.” Mimo takich trudności  ale i pomocy najbliższych ks. Karol mógł nadal studiować.

Po wybuchu II wojny światowej w 1939 roku Przemyśl  znalazł się pod okupacja sowiecką. W związku z tym nie było warunków do w miarę normalnego funkcjonowania seminarium. 10 maja 1940 roku otworzono seminarium leśne tzw. „Anatolówkę” w Brzozowie Zdroju. Tam też zostali przeniesieni  ówcześni seminarzyści. W tymże seminarium 4 maja 1941 roku ks. Karol Zarzyczny przyjmuje święcenia kapłańskie chyba z rąk ówczesnego bp. Franciszka Bardy.

Jak czytamy w dokumentach pierwszą placówką duszpasterską ks. Karola była rodzinna parafia – Tarnawa Górna. Pełnił on posługę wikarego przez  5 miesięcy (od 20.06.1941 do 22.11.1941). Czasy wojenne niosły za sobą różne wezwania czego dowodem jest pobyt ks. Karola na Kresach Wschodnich. Można się domyślać, że potrzeba kapłanów w czasie okupacji niemieckiej  na ziemiach ZSRR przyniosła chwilowa wolność religijną, dlatego żyjąca tam ludność polska czyniła starania  o ożywienie miejsc kultu religijnego.

Również z naszej diecezji wyruszyli do pracy kapłani, min. był to ks. Karol Zarzyczny. Może wiązało się to z tym, że władał dobrze łaciną i językiem niemieckim. Jak czytamy w dokumentach Archiwum Diecezjalnego najpierw  pełnił posadę wikariusza współpracownika w Tuligłowach k /Komarna (na południowy – zachód od Lwowa)- 22.11.1941 do 20.05.1944 roku. Następnie został mianowany administratorem parafii Chłopy w diecezji  lwowskiej. Tam był od 20.05.1944 do 10.06.1946 roku. Zagłębiając się w historie tego okresu,  kościoła katolickiego na ziemiach wschodnich i zapisów archiwalnych  ks. Karola wraz z parafianami polskiego pochodzenia dotknęła depatriacja – przymusowy wyjazd na ziemie zachodnie.

Ze wspomnień rodziny dowiadujemy się, że był to czas pełen lęków, niepokojów, nieprzespanych nocy, okrucieństwa i biedy. Ks. Karol  w tym okresie nie uląkł się, trwał do końca, nie pozostawił swych parafian i udał się wraz z nimi w tułaczą podróż na zachód na Ziemie Odzyskane. 25 czerwca 1946 r z Kurii Administracji Apostolskiej diec. wrocławskiej otrzymał posadę wikariusza kooperatora w parafii Strzelin (obecnie woj. dolnośląskie) i pomagał w prowadzeniu Gimnazjum jako jego prefekt  do 1.08.1947 r. Tę samą posadę pełnił do 25.02.1948 r w kolejnym mieście przyznanym Polsce jako rekompensatę za Kresy Wschodnie a był to Milicz również diec. wrocławska.

Ks. Karol był lokalnym patriotą pragnął wrócić do swoich, do diecezji w której kształtował swoje powołanie. W związku z tym został przydzielony do Parafii Błażowa jako wikariusz kooperator. Był tam niespełna miesiąc a następnie skierowany do sąsiedniej parafii Hyżne k/ Błażowej (11.03.1948 – 13.09.1951).Po Hyżnem przez 3 miesiące był w Krośnie w parafii św. Trójcy . 27.12.1951r rozpoczął posługę administratora parafii Mrzygłód. Do parafii tej należało kilka wiosek, min. Liszna, Dydna, Łomcza, Łodzina, Dobra. Sytuacja w czasach powojennych była bardzo ciężka. Sama miejscowość należała ówczesnych czasach do bardzo biednych. Jak wspomina siostrzenica, która jako mała dziewczynka z babcią mieszkała  u wujka: „Wujek nie pozostawiał swoich parafian. Był razem z nimi. Często ich odwiedzał. Jeździł wozami drewnianymi, zimą saniami. Często przeprawiał się przez rzekę łódką. Widać było, że ludzie na niego czekali, witali go wychodząc na drogę”. W tej parafii zajmował się dużym gospodarstwem, miał krowy, sad, uprawiał pole. W tych czasach najbliżsi również nie pozostawili księdza samego. Siostra Weronika zajmowała się gospodarstwem domowym, mama pomagała w gospodarce, siostrzenica  pomagała w pasieniu bydła. 

Tam ksiądz Karol dostał specjalne zadanie, budowę nowej plebani. Nie było to zadanie łatwe w tamtych czasach ale i tutaj wykazał się odpowiedzialnością a przede wszystkim gospodarnością, zaradnością i pracowitością. Widział i rozumiał sytuacje parafian i  aby zmniejszyć  koszty przez 2 lata z pomocą parafian i rodziny wypalał cegłę. Dokończył swoje zadanie, wybudował plebanię, poświęcił i po zdaniu egzaminu konkursowego na proboszcza w 1959 r. otrzymał w lutym 1960 r posadę proboszcza w parafii Klimkówka. Tam opiekował się pięknym zabytkowym kościołem.

Prócz pracy duszpasterskiej w parafii, pełnił funkcję w-ce dziekana rymanowskiego. Prowadził nadal gospodarstwo plebańskie, czerpiąc z niego środki na utrzymanie. Miał dużo ziemi i nadal korzystał z pomocy nie tylko parafian ale rodzina zjawiała się przy młócce, kopaniu ziemniaków itp. W tejże parafii postarał  się o nowy parafialny cmentarz i jak oceniają najbliżsi swą pokorną służbą i pracą zaskarbił sobie serca parafian. Klimkówka była ostatnią parafią ks. Karola. Zakończył on swą posługę proboszcza w lipcu 1988 roku. Jednak mocno związany z tą wspólnotą  pragną w niej pozostać móc służyć jako rezydent do swej śmierci. Zmarł 6 lipca 1996 roku i został pochowany na cmentarzu w Klimkowce.

W swej pracy duszpasterskiej był oddany Bogu i ludziom. Z pokorą wypełniał każde zadanie jakie Pan postawił przed nim. Nie tylko napominał  ale świadectwem swego życia wypełniał przykazania Boże. Mimo tak wielu doświadczeń nie zaparł się Chrystusa i swoich parafian prowadził do Niego. Swą prostotą i skromnością zjednywał sobie ludzi. Ostatnią wolą zmarłego było spocząć na cmentarzu parafialnym w Klimkówce. Parafianie doceniając wolę swego długoletniego pasterza wystawili mu piękny pomnik, pamiętają o nim w modlitwie i o dbają o miejsce jego pochówku.

Ks. Karol Zarzyczny  mimo różnych losów w swej długoletniej pracy nigdy nie zapominał o rodzinnej miejscowości. Pamiętał o swej rodzinie uczestnicząc z nimi w rodzinnych uroczystościach (chrzty, komunie, śluby). Poprzez doświadczenia życia związany był mocno z długoletnim proboszczem parafii Tarnawa ks. Prałatem Józefem Jakiełą. Przyjeżdżał w miarę możliwości na uroczystości  parafialne, odpusty itp. W Tarnawie obchodził swój jubileusz 50- lecia święceń kapłańskich (1991r).

Owocem modlitwy i bezgranicznego oddania się na służbę Bogu są zapewne kolejne powołania z rodziny ks. Karola: ks. Marek Zarzyczny, ks. Jacek Zarzyczny, ks. Łukasz Pałacki, s. Maria i Zofia Kabala z Łukowego, s. Zofia Zarzyczna.

 

Materiał zaczerpnięty z książki „Stulecie parafii…”