Pieklgrzymka parafialna Miejsce Piastowe - Korczyna - Dębowiec - Dukla

Pieklgrzymka parafialna Miejsce Piastowe - Korczyna - Dębowiec - Dukla

Dziekując Bogu za czas wakacji i prosząc o potzrebne łaski na nowy rok szkolny ponad 50 osób wybrało sie z Ks. Grzegorzem na kolejną i chyba ostatnią w tym roku kalendarzowym pielgrzymkę. Tym razem celem było zwiedzanie miejsc naznaczonych kultem świętych i błogosławionych naszej archidiecezji. Najpierw pielgrzymi zatrzymali sie w Miejscu Piastowym by u stóp Matki Różańcowej Pani z Fatimy poprzez różaniec wypraszać potrzebne łaski dla siebie i całej Parafii. W miejscu tym pielgrzymi zapoznani zostali z życiem i działalnością Bł. Ks. Bronisława Markiewicza. W odległości kilkunastu kilometrów na trasie pielgrzymim znalazła się Korczyna i historia związana ze Św. Bp. Józefem Sebastianem Pelczarem. W przepięknym kościele Pw. NMP Królowej Polski gospodarz miejsca zapoznał wszystkich z miejscem. Tam też odprawiaona zostałą Msza św. w intencji śp. Józefa Jakieły - byłego proboszcza naszej parafii dla którego dom bratanicy w Korczynie był miejscem pobytu na emeryturze. Tam też w Domu Emerytów przygotowano dla wszystkich pyszny bigos. Atrakcją miejsca była Pijalnia Czekolady na Korczyńskim Rynku. Pojedzeni i osłodzeni czekoladą udalismy się do Matki bożej Płaczacej z La Salete w Dębowcu. Przed Jej figurą polecalismy swoje intencje. O historii saletynów i kulcie Maryi w tym miejscu opowiedział nam diakon saletyn. Każdy mógł z wiarą napić sie wody z cudownego źródełka i podziwiać urokliwe otoczenie zespołu klasztornego. Ostatnim punktem pielgrzymiego szlaku była Dukla. W drodze na pustelnię św. Jana z Dukli odwiedzilismy grób Śp. Ks. Prałata Józefa Jakieły w Jasionce. Koronką do Miłosierdzia Bożego prosiliśmy o miłosierdzie dla wciąż żywego w naszej pamięci Kapłana i Jego rodzinę. Modlitwa i zapalone znicze świadczyly o ciaglej pamieci i wspomnieniach z sprzed wielu lat. Podążając dróżką do Pustelni św. Jana był czas dzielenie się wrażeniami a na miejscu czas na odpoczynej i refleksje. Każdy zaopatrzony w pojemnik napelnił go wodą ze źródełka. W drodze powrotnej tradycyjnie już było ognisko i biesiada z gitarą.