Teatrzy "Czerwony Kapturek"
W piękny zimowy poranek, dokładnie 13 stycznia, do przedszkolnych drzwi zapukali aktorzy Sceny Artystycznej PRL z Krosna. Przygotowali dla dzieci przedstawienie ponadczasowej „Bajki o Czerwonym Kapturku”. Było to niezwykłe spotkanie, wspominane przez przedszkolaków przez cały dzień.
Przedstawienie rozgrywało się w scenerii ciemnego, tajemniczego, a zarazem pięknego i bajkowego lasu. Na samym początku Czerwony Kapturek przedstawił się dzieciom i przywitał wszystkich wesołą piosenką. Właśnie wybierał się do ukochanej Babci, aby zanieść jej pyszne smakołyki i lekarstwa. Nagle na swojej drodze spotkał bardzo głodnego Wilka, który uważał się za króla lasu. Gdy tylko zwierzątko wyszło na scenę, najmłodsze dzieci szukały schronienia w ramionach swoich pań, ale nie trwało to długo, gdyż okazało się, że Wilczek to bardzo wesoła i sympatyczna postać, lubiąca mówić śmieszne wierszyki, śpiewać piosenki, co rozbawiło każdego przestraszonego maluszka. A o czym Wilk rozmawiał z przedszkolakami? Otóż prosił je, by dochowali tajemnicy w związku z jego planem wobec Babci i Czerwonego Kapturka. Wilk podstępem dostał się do domku Babci, zjadł najpierw ją a później Kapturka i położył się wygodnie do babcinego łóżka. Wiele sympatii dzieci zyskał także mądry Leśniczy, który uwolnił Babcię i wnusię z brzucha Wilka, a sprawcy wymierzył surową karę – chciał oddać go na zawsze do cyrku. Kiedy Wilk uciekał przed Leśniczym w ciemny las, dzieci były roześmiane i bardzo rozbawione. Na końcu aktorzy podziękowali małym widzom i wspólnie wykonano piękną piosenkę o leśnych przygodach.
„Bajka o Czerwonym Kapturku” przedstawiona w humorystyczny sposób zawierała ważne przesłanie, że nie należy ufać nieznajomym i trzeba pamiętać, że nie każdy, kto ładnie i niewinnie wygląda, ma w stosunku do nas uczciwe zamiary. Jednym słowem – „nie wszystko złoto, co się świeci”. Maluszki i starszaki z nadzieją oczekują następnych tak wesołych i zabawnych spektakli, jak ten dzisiejszy.
Oprac. K. Rudy